Alvo Medical

Case Studies

Alvo Medical

Prosta operacja według Alvo

Nasza elastyczność jest na pierwszym miejscu. Jesteśmy firmą, która nie produkuje seryjnie. Jesteśmy przedsiębiorstwem, które musi dostosowywać się do klienta i zachowanie tej cechy było najważniejsze.

Alvo działa w bardzo wymagającym sektorze - waszym odbiorcą jest służba zdrowia. Jak podchodzicie do produkcji? Jakie są preferencje klientów medycznych?

Dominik Czerwiński, Dyrektor Zarządzający w Alvo: Podchodzimy projektowo do produkcji. Oznacza to przede wszystkim pracę z klientem, któremu nie tylko pokazujemy nasze rozwiązania, ale też słuchamy go i badamy jego potrzeby. To pozwala nam usprawnić konkretne obszary w zakresie produkcji, ale też końcowego wyrobu, a to przekłada się np. na szybszy przebieg operacji. A walka z czasem na sali operacyjnej i podnoszenie warunków klinicznych, stanowią priorytet w dzisiejszej medycynie.

Czyli podstawą waszego działania jest produkcja na zamówienie?

Działamy na wszystkich kontynentach. Widzimy, że rynki różnią się między sobą. Amerykański, azjatycki czy australijski są bardzo perspektywiczne, ale też niezwykle wymagające. Zróżnicowanie norm i zasad obowiązujących w poszczególnych krajach wymaga bardzo elastycznej produkcji i projektowego podejścia do realizowanych zleceń. W tej chwili cały świat produkcyjny jest zorganizowany pod zamówienia klienta. Nasze produkty powstają w oparciu o kastomizację.

Bez kastomizacji nie udałoby się wam zaistnieć za granicą?

Sprzedajemy produkty na całym świecie, tym samym nasze rozwiązania muszą być bardzo elastyczne. Różne budynki, inna organizacja, a także specjalizacja szpitali sprawia, że Alvo jest otwarte na zmiany i nowości. Wszystko zaczyna się od użytkowników! Patrząc na realizowane przez nas projekty, możemy założyć, że najnowocześniejsze szpitale, najchętniej wykorzystują technologie modułowe, umożliwiające stopniową rozbudowę, czy modernizację bez ingerencji w istniejącą infrastrukturę.

Zazwyczaj to inwestor ma największy wpływ na produkt, jak jest w waszym przypadku? Pod kogo projektujecie dane rozwiązanie, czy są to inwestorzy, architekci, czy może zespół medyczny?

Przygotowane przez nas rozwiązania są w pełni dopasowane do potrzeb zamawiającego. Dlatego do naszej firmy zapraszamy architektów, inwestorów, ale przede wszystkim użytkowników, czyli personel medyczny. Wsłuchujemy się w potrzeby lekarzy, chirurgów czy pielęgniarek, ponieważ nasi klienci cenią to, że jesteśmy firmą, która jest w stanie doradzić i dokonać wdrożenia w ich lokalnych warunkach.

Od pewnego czasu używacie nowego rozwiązania informatycznego. Dlaczego zdecydowaliście się na informatyzację? Czy rzeczywiście chcieliście przejść cyfrową transformację, a może mieliście zamiar wyłącznie się pochwalić i był to ruch — mówiąc kolokwialnie — "pod publiczkę", bo to dobrze wygląda? 

Firma rosła, wchodziliśmy na nowe rynki, pojawiały się kolejne projekty, zauważyliśmy, że potrzebujemy szybszej informacji zarządczej. Takiej, która pozwoli dobrze zarządzać procesami w firmie - co przy naszym szerokim portfolio jest niezwykle ważne - ale będzie też służyć jako źródło informacji o wszystkich procesach zachodzących wewnątrz organizacji. Doszliśmy do wniosku, że dotychczasowe rozwiązania nie są już wystarczające i Alvo potrzebuje zintegrowanego systemu zarządzania. Takiego, który w sposób płynny i systematyczny połączy wszystkie najważniejsze procesy w firmie. Nasze wyroby są mniej powtarzalne, natomiast powtarzalne są procesy technologiczne. 

Kiedy to było?

Pół dekady temu. Wówczas doszliśmy do wniosku, że nadszedł czas na zmianę i rozpoczęliśmy poszukiwania rozwiązań, które spełniałyby nasze wymagania. A były one wysokie. Jak wspominałem wcześniej, nasza elastyczność jest na pierwszym miejscu. Jesteśmy firmą, która nie produkuje seryjnie. Jesteśmy przedsiębiorstwem, które musi dostosowywać się do klienta i zachowanie tej cechy było najważniejsze. Zdecydowaliśmy się na Impuls EVO, ponieważ był taki jak nasza firma - elastyczny i dostosowany się do wymagań klienta. 

Wdrożenie systemu klasy ERP to gigantyczna zmiana dla firmy. Jakie mieliście oczekiwania względem nowego rozwiązania informatycznego?

Przede wszystkim chcieliśmy, żeby ERP – w tym przypadku Impuls EVO - usprawnił przepływ w standardowych procesach. To po pierwsze, ale chcieliśmy mieć też cały czas otwartą furtkę na dalszy rozwój – tak by zachować elastyczność.

Dlaczego ta elastyczność była tak istotna?

Nie jesteśmy klasyczną linią produkcyjną. Dla nas bardzo istotne było, żeby system był skalowalny. Sami tworzymy rozwiązania kompleksowe i elastyczne dlatego takiego też narzędzia systemowego poszukiwaliśmy na rynku. Jak już wspominałem - nie produkujemy seryjnie, więc system wykorzystywany przez nas powinien z założenia być elastyczny i mieć możliwość integrowania zróżnicowanych rozwiązań. Zakładaliśmy, że implementacja ustandaryzuje procesy w firmie. Chcieliśmy wdrożyć moduł kadrowo - płacowy i dokumentowo - magazynowy. W poprzednim systemie dużym brakiem był obszar zakupów i zarządzania zapasami, przez co mieliśmy problemy z optymalnym zarządzaniem zapasami. Ten obszar musiał zostać usprawniony. Bardzo przydatnym rozwiązaniem w Impuls EVO okazał się także raport PZM, który można w łatwy sposób zaimplementować.

Czy efekty są dla was zadowalające?

Efekty są obiecujące, bo zaledwie kilka miesięcy po uruchomieniu systemu obniżyliśmy poziom zapasów, dzięki czemu zaoszczędziliśmy kilkadziesiąt tysięcy złotych – a to dopiero początek optymalizacji.