Polwax: myślimy o ekspansji poza Polskę, a nawet poza Europę
W 2018 globalny rynek wosków z parafiny będzie wart ponad 5 mld dolarów, szacuje Research&Market.
Ta sama firma analityczna ocenia, że do 2025 roku branża urośnie o prawie 2,27 mld dolarów. Rosnąca wartość powoduje, że firmy z branży coraz częściej inwestować będą w nowe linie produkcyjne i zaawansowane rozwiązania IT. Jedną z takich firm jest Polwax, który w ubiegłym roku rozpoczął inwestycje, mające pomóc we wprowadzeniu firmy na wyższy poziom.
Eksperci szacują, że wartość polskiego rynku parafiny z wosku w ubiegłym roku wynosiła 170 mln dolarów. W ciągu trzynastu lat rynek nad Wisłą urósł prawie dwukrotnie. Na początku 2005 jego wartość wyceniana była na 86,7 mln dolarów. Pomimo dobrego tempa wzrostu, w skali globalnej nadwiślański rynek wypada bardzo skromnie - w Polsce liczony jest w milionach, a na świecie w miliardach dolarów. W ubiegłym roku światowy rynek wosku z parafiny wart był 5 mld dolarów. Polska część w globalnych wydatkach wynosi zaledwie 3,3% całej kwoty. A jak szacuje Grand View Research, do 2025 roku będzie rósł w tempie 4,1% rok do roku. Jeżeli takie poziom utrzyma się, to za siedem lat wartość wydatków na ten segment będzie wynosić 7,27 mld dolarów.
Takie prognozy nie umykają uwadze polskich firm, które w segmencie wosku z parafiny radzą sobie coraz lepiej. Widać to na przykładzie Polwaxu. Firma ma ambitne plany:
- Myślimy o ekspansji poza Polskę, a nawet poza Europę - mówi Dominik Tomczyk prezes Polwax SA i dodaje - Globalny rynek wymaga myślenia wprzód. Jako firma staramy się wybiegać z naszymi planami jak najdalej. Mocno postawiliśmy na trzy integralne ze sobą filary: Ludzie, Technologia, Środowisko. Każdy z tych obszarów ma swoją wagę, ale wszystkie razem tworzą wyjątkową wartość dla firmy i społeczeństwa.
Impuls rozwoju
Polwax planuje mocno postawić na ekspansję międzynarodową, której celem mają być przedsiębiorstwa przemysłowe. Dlatego też w ubiegłym roku ruszyła zapowiadana od 2015 inwestycja Future. Jej główną częścią jest nowy zakład w Czechowicach-Dziedzicach, który pozwoli firmie rozwinąć ofertę produktową i skutecznie walczyć o kontrakty poza Polską. Nowa instalacja do odolejania rozpuszczalnikowego ma pomóc firmie w osiągnięciu większej elastyczność produkcji.
- Rynek parafinowy nie jest łatwy. W naszym kraju ten segment jest w ciągu spadkowym i nadal tak będzie. Dlatego też mocno postawiliśmy na szeroko rozumiany przemysł oraz różnego rodzaju specyfiki parafinowe, które wymagają zaplecza technologicznego - wyjaśnia prezes Polwaxu Dominik Tomczyk. Projekt Future ma dać impuls do rozwoju firmy w najbliższych latach, dlatego też inwestycja na Śląsku jest dla Zarządu Polwaxu niezwykle istotna, podkreśla Dominik Tomczyk - Nie wyobrażamy sobie, aby inwestycja warta blisko 160 mln PLN nie była w pełni zarządzana systemowo od strony informatycznej.
Firma zdecydowała się przejść gruntowną informatyzację i wdrożyć nowy system klasy ERP. Powód wymiany był prozaiczny. Poprzedni system przestał być wydajny. Jak wyjaśnia Krzysztof Ortyl, Szef Biura Kontrolingu Polwax
- Decyzja o wdrożeniu nowego systemu informatycznego dojrzewała w spółce od kilku lat. Pierwsze działania w tym kierunku podjęliśmy już w 2012, zaraz po wyodrębnieniu spółki ze struktur korporacyjnych Grupy Lotos. Rozszerzenie działalności oraz zmiany przepisów w kolejnych latach powodowały wzrost kosztów utrzymania i dostosowywania systemu, dlatego w roku 2016 ruszył proces wyboru nowego systemu klasy ERP odpowiedniego do naszych potrzeb - mówi Szef Biura Kontrolingu. Poprzedni system składał się z kilku mniejszych, powiązanych ze sobą w różnym stopniu, co powodowało problemy w przypadku dostosowywania go do aktualnych potrzeb Polwaxu.
Spółka z Jasła zdecydowała się wybrać system klasy ERP Impuls EVO, śląskiej firmy BPSC.
- Szukaliśmy kompleksowego systemu, spełniającego jak największą liczbę naszych kryteriów już w wersji podstawowej. Zwracaliśmy szczególną uwagę na moduły związane z produkcją, zarządzanie dostawami, ale również na moduły związane z rachunkowością zarządczą i finansową. Zdecydowaliśmy się na produkt „Made in Poland” - wyjaśnia powody wyboru systemu Impuls EVO Krzysztof Ortyl.
Podstawa to analiza
Największym wyzwaniem było poprawne zidentyfikowanie kluczowych potrzeb przedsiębiorstwa i analiza sposobów ich realizacji. W tym celu w 2017 roku spółka zleciła analizę informatyczną, która miała być podstawową do prac wdrożeniowych. Za analizę odpowiadała firma BPSC, dostawca wdrażanego systemu ERP.
- Analiza, którą wykonaliśmy dla naszego Klienta, dostarczyła kompletnych informacji o procesach biznesowych realizowanych w przedsiębiorstwie oraz propozycje sposobu ich realizacji w systemie Impuls EVO. Dzięki temu Polwax mógł wybrać optymalne dla siebie rozwiązania - wyjaśnia Dariusz Zasadni z BPSC.
Wdrożenie Impuls EVO będzie obejmować wszystkie obszary działalności firmy, w tym: zarządzanie produkcją, zasobami przedsiębiorstwa, proces kontroli jakości, zarządzanie łańcuchem dostaw oraz controllingu finansowego i zarządczego.
- W przyszłości będziemy potrzebować zwiększonego wsparcia systemu, aby efektywnie zarządzać produkcją i dostępnymi zasobami przedsiębiorstwa, ponieważ wraz ze wzrostem ogólnej liczby produktów, wzrośnie też ich poziom specjalizacji - mówi Krzysztof Ortyl.
Szef Biura Kontrolingu Polwax nawiązuje do budowy instalacji odolejania, która zacznie pracować z końcem 2019 roku. Start produkcyjny systemu zaplanowany jest kilkanaście miesięcy przed uruchomieniem prac w zakładzie w Czechowicach-Dziedzicach. Śląska fabryka będzie jedyną tego typu w Europie. Polwax wierzy, że inwestycje w zaawansowane rozwiązania technologiczne i produkcyjne opłacają się i pozwalają osiągnąć przewagi biznesowe, a także pozwolą uniknąć marginalizacji na rynku.
- Technologia daje przewagę nad konkurencją! Jeżeli polskie firmy nie będą rozwijać się technologicznie, jeżeli będziemy żałować środków na wewnętrzne badania i rozwój, to wcześniej czy później nasza pozycja na rynku zostanie zmarginalizowana - kończy Dominik Tomczyk.